Uczę ludzi słuchania siebie i słuchania siebie nawzajem. Usłyszenie siebie samej zajęło mi kilka lat i jest to proces, który będę pogłębiać do końca życia.
Słuchanie siebie — wbrew obiegowym opiniom — to nie jest dobro rzadkie lub niedostępne. Słuchanie siebie to dobro luksusowe, bo wymaga czasu, troski, miłości i chęci.
Większość z nas żyje w przekonaniu, że na luksus nas nie stać.
Uważam, że to jest niewspierające przekonanie. Luksusem jest owszem tygodniowy wyjazd do SPA, ale luksusem również są trzy minuty spokojnego spaceru w miejskim parku. Wypicie ulubionego napoju w spokoju i z pełną świadomością, że każda kropla tego płynu karmi Cię i nawadnia Twoje ciało (składające się w 70% z wody). Mikroluksus, to w dalszym ciągu luksus. Tylko w małych dawkach, ale za to częściej.
Stać Cię na taki luksus, prawda?
Stać Cię na luksus usłyszenia siebie choć przez chwilę w ciągu dnia?
Czy możesz pozwolić sobie na to, żeby usłyszeć siebie? Czy stać Cię na około sześć minut dla siebie dzisiaj?
Dokładnie tyle trwa piosenka Sowing the seeds of Love – Tears for Fears.
Muzyka jest dla mnie jednym ze źródłem kontaktu z samą sobą. Powszechnie dostępnym luksusem. Muzyka słowami, brzmieniami i wibracjami dociera i wydobywa z najgłębszych zakamarków mnie samej, to co dla mnie najważniejsze, to co jest najbliższe mojemu „Ja”.
Kiedy słucham tego utworu, często wyobrażam sobie, że idę przez świat i sieję te ziarna miłości. Dokładnie tak jak panowie z duetu Tears for Fears. I widzę ludzi dookoła siebie, którzy też są siewcami. I każdy z nas może zasiać miłość. Dobrym słowem, przytrzymaniem drzwi, drobną pomocą. Nie trzeba od razu być jak Iron Manem w Endgame. Każdy z nas może również zasiać miłość w sobie. Ponad wszystko i przede wszystkim w sobie. Siać i pielęgnować miłość w sobie. Do siebie.
Bo jakże możesz podzielić się czymś, czego nie masz?
Ja chcę dookoła siebie więcej ludzi, którzy sieją miłość. Świadomie. I równie świadomie pielęgnują miłość w sobie.
Ta piosenka jest dla mnie ważna. Z co najmniej dwóch powodów. Jeden z nich jest trochę ekshibicjonistyczny.
Powód eskhibicjonistyczny
Ta piosenka ukazała się w 1989 roku. Miałam dokładnie piętnaście lat. Kończyłam podstawówkę, szłam do liceum. Wychodziłam spod klosza i zaczynałam nowy rozdział życia. W Wielkiej Brytanii rządziła Żelazna Dama, a w Polsce w czerwcu odbyły się pierwsze wolne wybory do parlamentu. Wiał wiatr zmian. Mój angielski wtedy raczkował, ale uczyłam się go właśnie z piosenek – przepisując teksty „z magnetofonu” fonetycznie (bardzo żałuję, że nie mam już tych notatek) próbując rozumieć, o czym ta piosenka jest. Piosenka ma trzydzieści lat, a ja cały czas próbuję zrozumieć jaki przekaz ona dla mnie niesie.
Melodia tej piosenki wpada w ucho, „refreny” dają się nucić, ale tekst nie jest prosty. Mówi o tym, żeby podnosić głowę ponad przeciętność, patrzeć poza mainstreamową papkę. Mieć swoje zdanie. Nie bać się mówić. To przesłanie jest cały czas aktualne, w ogóle się nie zestarzało. Dlatego nucę tę piosenkę często. Jest na mojej stałej playliście na Spotify– „Słuchanie”. Bo dzięki tej piosence słyszę siebie i to, co dla mnie ważne.
Powód praktyczny
Drugi powód, dla którego ta piosenka jest ważna, to, że refren mówi o tym, czego uczę!
We wcześniejszych wpisach (tu i tu) trąbię o nazywaniu emocji i uczuć, mówieniu o nich, przyznawaniu się do tego, że coś czujemy. Że w ogóle czujemy. I jakie błogosławieństwa są z tym dla nas związane. Jak pozytywnie wpływa to na nasze życie.
Jeśli czujesz ból – porozmawiaj o tym (feel teh pain – talk about it)
Jeśli się martwisz, to wykrzycz to! (if you’re a worried man – then shout about it)
Otwórz serce, (open heart)
Poczuj, (feel about it)
Otwórz umysł (open mind)
Pomyśl o tym (think about it)
Wszyscy (everyone)
Krzyczcie o tym (shout about it!)
I zarówno ból, zmartwienie, jak i miłość mają prawo mieć miejsce w naszym życiu. Na wszystko jest miejsce. Każde uczucie jest ważne.
Trzeci powód
Ta piosenka przypomina mi o mojej głębokiej potrzebie kontaktu, dzielenia się i wnoszenia do świata ważnych dla mnie wartości. Dzięki tej piosence jestem w lepszym kontakcie z tymi moimi potrzebami i przypominam sobie, co kieruje mną w życiu. To taki mój drogowskaz.
Wziątek z tego wpisu:
Kiedy słyszysz tę piosenkę, jakie jedno uczucie się w Tobie pojawia? W skrócie – jaki jest Twój czuć?
Poczuj. Nazwij. Celebruj.
Photo by Elijah Hail on Unsplash